Historia grupy
Bez wątpienia należy uznać, że lata sześćdziesiąte okazały się najbardziej twórczym i żywym intelektualnie okresem w powojennej historii kultury światowej. Ilość powstających wówczas trendów myślowych, zjawisk społecznych i mód oszałamiała swą różnorodnością, nowatorstwem i bezkompromisowością, które obecnie, z perspektywy ponad 30 lat, nadal fascynują, ale również wzbudzają uczucie nostalgii i chyba zazdrości. Kiedy już opadły emocje, nieodmiennie zwiazane z pojawieniem się tego co burzy zastany porządek, obecnie cały świat powraca do spuścizny lat sześćdziesiątych. Przypomina, analizuje, porządkuje, bądź też stara się wskrzesić chociażby w modzie. I tak powoli, wszyscy młodzi, zbuntowani twórcy, którzy pojawili się w latach sześćdziesiątych i nadali epoce swoje piętno, stali się szacownymi klasykami.
Właśnie w tych latach w Wielkiej Brytanii pojawiły się i rozkwitły trzy najciekawsze zjawiska pop-kultury, które okazały się wielkim fenomenem socjologicznym i najlepszymi produktami eksportowymi Zjednoczonego Królestwa. Byli to : zespół "The Beatles", filmowa seria z Jamesem Bondem i grupa Monty Python. Ta ostatnia od momentu swoich narodzin wzbudzała czesto sprzeczne odczucia - od kultowego uwielbienia po pełną oburzenia dezaprobatę. Chociaż należy przyznać, że raczej mało komu udawało się oprzeć nieodpartej śmieszności utworów będących dziełem sześcioosobowej grupy Monty Python. W jej skład wchodzili gruntownie wykształceni absolwenci szacownych uniwersytetów Oxford i Cambridge : Graham Chapman, John Cleese, Eric Idle, Terry Jones i Michael Palin oraz jeden Amerykanin Terry Gilliam. Aczkolwiek każdy z nich stosunkowo wcześnie wykazywał zainteresowanie sztuką, to jednak wybierali wydziały uniwersyteckie mające zapewnić im stateczną przyszłość (prawo, historia, medycyna, literatura). Jednak już w trakcie pierwszych lat studiów, każdemu z angielskich Pythonów nadażyła się okazja do wspołuczestniczenia w coraz żywiej rozwijającym się ruchu amatorskich grup teatralnych. W tamtych latach w Anglii zapanował doskonały klimat dla rozwoju wszystkich możliwych gatunków komediowych, zaś Footlights Club z Cambridge i grupy teatralne z Oxford stały się prawdziwą wylęgarnią talentów, które tak znacząco wpłynęły na rozwój angielskiej komedii. Studenckie teatrzyki nie ograniczały się jedynie do występów w obrębie uczelni. Występy na Festiwalu w Edynburgu w 1963 roku doprowadziły do spotkania młodych tworców z Cambridge i Oxfordu i uknucia nazwy dla ich określenia "Oxbridge Mafia".
Każdy z późniejszych założycieli grupy Monty Python ukończył studia, chociaż nie pracował w zawodzie. Debiuty na scenach studenckich i odnoszone tam sukcesy pozwoliły im na wejście do świata show bussinesu i coraz częstsze występowanie pod szyldami grup teatralnych objeżdżających ze swymi spektaklami nie tylko miasta Wielkiej Brytanii, ale i Ameryki. Właśnie w czasie swego pobytu z grupą Cambgidge Circus w USA, John Cleese poznał Terry'ego Gilliama, który to w kilka lat później przyjechał do Anglii i nawiązał ponowny kontakt z Cleesem i jego kolegami. Wtedy już wszystkie późniejsze Pythony współpracowały mniej lub bardziej regularnie z telewizją, której szefowie odkrywali, że jest ona medium stworzonym wręcz dla rozrywki. Powoli krystalizował się nowy typ telewizyjnych rozrywkowych programów łączących ze sobą skecze z muzyką i aktualnymi humorystycznymi komentarzami. Jednym z najsłynniejszych tego typu programów był "The Frost Report" Davida Frosta. Frost, znany już ze wcześniejszych programów TV, (zwłaszcza "That Was The Week That Was") poszukiwał nowych talentów. Dotychczas współpracował z nim John Cleese, zaś teraz dołączył Graham Chapman, Michael Palin, Terry Jones i Eric Idle. W kolejnych, seryjnych programach TV m. in. produkowanych przez Frosta, przyszłe Pythony nie tylko pisały skecze, ale i występowały. Podczas gdy Cleese i Chapman nadal współpracowali z Davidem Frostem, Idle, Jones i Palin zostali zaproszeni do współpracy przy programie pomyślanym dla dziecięcej widowni pt. "Do Not Adjust Your Set" ("Prosimy nie regulować odbiorników"). Własnie w tym programie po raz pierwszy nawiązali współpracę z Terrym Gilliamem, który był autorem animowanych wstawek. W tym samym roku Gilliam współpracował z programem rozrywkowym emitowanym w LTW (London Weekend Television) pt. "We Have Ways of Making You Laugh" ("Mamy sposoby żebyś się roześmiał"). Rysował karykatury osób zaproszonych do studia. Autorom programu zaproponował, że może te karykatury "ożywić" przy pomocy animacji. Wycinał je z papieru i przesuwał kadr po kadrze - sam zaskoczony, że posiada zarówno zdolności jak i wyczucie. Program "Prosimy nie regulować odbiorników", chociaż był przeznaczony dla dzieci i wyświetlany o godz. 17.25, zdobył ogromną popularność. Podobał się i dzieciom, i dorosłym i szybko zdobył wręcz kultową sławę. Widzami "Prosimy nie regulować odbiorników" byli rownież Cleese i Chapman. John Cleese zadzwonił do Palina z pytaniem czy on i Jones nie zgodziliby się współpracować z nim i Chapmanem. Palin i Jones zgodzili się i zaproponowali Idle'a. Na zasadzie reakcji łańcuchowej Idle wciągnął Gilliama do współpracy. Wspólnie zaczęli pracować nad pierwszą serią programów. Pewien problem nastręczał tytuł. "Latajacy Cyrk" - to był pomysł jednego z pracowników BBC. "Monty Python" - był wynikiem długiej dyskusji członków grupy - dobrze brzmiał i nic nie oznaczał. 5 października 1969 roku w programie pierwszym BBC około godziny 23.00 wyświetlony został pierwszy odcinek z 45 jakie miały powstać "Latajacego Cyrku Monty Pythona". Tak zaczęła się historia jednej z najsłynniejszych grup komików świata, która swą twórczością przełamała ogromną ilość barier i tabu, zrewolucjonizowała telewizyjną twórczość rozrywkową, triumfalnie wkroczyła w świat filmu - śmiesząc, ośmieszając, zadziwiając i bulwersując.
Początkowo Pyhony nie bardzo wiedziały jaki typ programu chcą stworzyć. Oczywiście przede wszystkim miał być zabawny, ale również absurdalny, surrealistyczny, anarchiczny - bo taki typ humoru najbardziej odpowiadał członkom grupy. Pewnego rodzaju inspiracją stał się skecz animowany Gilliama pt. "Elephants" z programu "Prosimy nie regulować odbiorników", którego podstawową zasadą było to, że był kompletnie alogiczny i rozwijał się w najbardziej nieoczekiwanych kierunkach, na zasadzie podobnej do strumienia podświadomości. Właśnie ta zasada stała się dominująca w tworzeniu kolejnych skeczy, opartych na luźnych, nie mających ze sobą pozornie nic wspólnego zaskakujących skojarzeniach. Taka twórczość wymagała od ich autorów nie tylko poczucia humoru, absurdu, ale także ogromnej wiedzy i inteligencji. Skecze Pythonów często odwoływały się do zdarzeń i postaci historycznych wcale nie tak powszechnie znanych, wymagających od widza wykształcenia często więcej niż średniego. Oczywiście ogromną zaletą Monty Pythona było to, że można go było odbierać na wielu poziomach - tym najtrywialniejszym, ale i na bardziej wyrafinowanym. Dopatrywano się w ich twórczości odniesień do tradycji groteski, średniowiecznego karnawału, twórczości Rabelais, Lewisa Carrola, ulubionych malarzy Gilliama - Bruegla i Boscha, czy wreszcie filmów braci Marx. Monty Pythony potrzebowały widza wtajemniczonego, który potrafi podążać za tokiem ich szalonego, zwariowanego, absurdalnego rozumowania i potrafi się śmiać. Śmiać ze wszystkiego - z policji, wojska, królowej, kościoła, no i oczywiście z siebie, bowiem Pythony nie oszczędzały nikogo i niczego - również siebie samych. Grupa miłośników stale się powiększała (programy telewizyjne Pythonów pokazywane były prawie na całym świecie), ale chociaż była i jest ogromna, to jej cechą nieodłączną pozostaje fakt, że każdy zagorzały fan Monty Pythona ma uczucie, że należy do "wielkiej rodziny wtajemniczonych".
Z programu na program styl Monty Pythona krystalizował się. Coraz bardziej zdecydowanie rezygnowali z jakiejkolwiek logiki. Ich skecze często nie miały początku ani zakończenia. Z nieśmiertelną pointą zerwali dosyć wcześnie. Postaci z jednego skeczu ni z tego ni z owego pojawiały się w zupełnie innym programie i zupełnie innym skeczu. Skecze zaczynały się często jakby od środka i kończyły się, bo akurat ktoś się pojawiał i oznajmiał, że skecz jest głupi i należy go skończyć, czy że jest źle napisany. Typową metodą budowania skeczu, a później scenariuszy filmów, było przyjmowanie przez Monty Pythony jakiejś znanej widzom formy - telewizyjnych quizów, wywiadów, wydarzeń sportowych, znanych z życia publiczngo instytucji, później filmów historycznych, i zapełnianie ich najbardziej zwariowaną i absurdalną treścią. Zwłaszcza pretensjonalność wielu programów telewizyjnych była idealnym celem pythonowego ataku. "Mieliśmy świadomość, że robimy show telewizyjny, ale także zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że najlepszą parodią telewizji jest sama telewizja, tak jak najlepszą parodię teatru robi się w teatrze. Jedną z najwspanialszych rzeczy jakie słyszeliśmy od widzów było to, kiedy mówili nam, że każdy program telewizyjny, który pojawiał się po naszym programie, wydawał im się niesamowicie śmieszny" - mówił John Cleese.
Łącznikami dla skeczy Pythonów były niezwykłe wstawki animowane Terry'ego Gilliama. Stosował on metodę wycinanek, przy czym jego nożyce nie oszczędzały nawet najbardziej znamienitych dzieł światowego malarstwa. "Mogę użyć Alberta Durera, jeśli chcę, mogę wykorzystać rysunki Dore czy kogokolwiek. Wycinanie ich z całości to po prostu biznes. To przyjemne być zdolnym wziąć tzw. "umiłowane obrazy" i zabawiać się z nimi. Co jest dobrego w takich wycinankach to fakt, że są one tylko kawałkami papieru rozrzuconymi na stole. Rzeczy przypadkowo nakładają się na siebie i tworzą kombinacje" - mówił Gilliam. Jego scenki animowane były śmieszne, ale jeszcze bardziej surrealistyczne i absurdalne niż skecze Pythonów, a także było w nich znacznie wiecej przemocy i gwałtowności. Stanowiły one niezwykle oryginalne uzupełnienie odgrywanych skeczy i poszerzały abstrakcyjny wymiar programów.
Wszyscy członkowie grupy Monty Python pisali teksty skeczy i piosenek. Najwięcej skeczy powstawało w podgrupach - Palin najczęściej pisał z Jonesem, Cleese z Chapmanem, zaś Idle tworzył poniekąd samotnie. Cleese tak to charakteryzował: "...Każdy z nas miał trochę inne podejście. Większość skeczy, w których pojawiają się mocne słowa i obelgi, była autorstwa mojego i Chapmana. Każdy skecz rozpoczynający się od powolnego najazdu kamery na otwartą przestrzeń przy dźwiekach poruszającej muzyki był dziełem Palina i Jonesa, a wszystko co bazowało na słowach i omijało jakiekolwiek osobiste wstręty wychodziło spod pióra Idle'a". Wszystkie Pythony oczywiście występowały jako aktorzy (Gilliam okazjonalnie). Zakładali na siebie niezliczone ilości kostiumów, zamieniali się rolami, grywali kobiety, postaci ze wszystkich epok, ludzi najprzeróżniejszych zawodów - od sportowca do polityka, od artysty do księdza, od robotnika po intelektualistę. Uwielbiali bawić się słowami, przyjmowali najróżniejsze intonacje i akcenty - co oczywiście było najbardziej zrozumiałe dla widzów angielskich. Ich inwencja, a także odwaga w przełamywaniu kolejnych barier była wręcz nieograniczona. Wszyscy pozostawali wierni bergsonowskiej definicji humoru mówiącej, że jest on "społeczną sankcją wymierzoną w sztywne zachowania". "Powodem dla którego wszyscy zaczęliśmy pracować w show bussinesie, było znalezienie czegoś tak śmiesznego, że nikt nie odważyłby się śmiać" - mówił Idle. Wiele skeczy Monty Pythona rzeczywiście wzbudzało początkowo taką reakcję. Widzowie, ale i szefowie BBC zadawali często pytania - czy z tego też można się śmiać? Szybko okazywało się, że tak, toteż Pythony brnęły dalej w swój totalny humor, wyśmiewając kolejne paranoje otaczającego świata, "szargając" coraz większe świętości. A jednak nie sposób było się na nich obrażać - bo przede wszystkim byli nieodparcie śmieszni.
Specyficzną cechą skeczy Monty Pythona jest fakt, że wiele z nich nie robi na początku wrażenia i nawet nie bardzo śmieszą, jednak jakby zapadają w podświadomość. "Jest coś takiego w Monty Pythonie, nie wiem jak to określić - skecze, pewne powiedzonka jakby ulepszają się, gdy się je opowiada. Oglądane często nie wyglądają tak dobrze, są w nich jakieś "zgrzyty", ale kiedy się je opowiada, to brzmią bardzo śmiesznie - dojrzewają w umyśle." - mówił Terry Jones. Niewątpliwie ta cecha Monty Pythona stała się przyczyną wzrastania ich kultu. Widzowie angielscy i amerykańscy oczywiście najszybciej, później widzowie z innych krajów opowiadali sobie skecze Pythonów, cytowali powiedzonka, sytuacje, które dotykając wyższych sfer życia człowieka, nadawały się do cytowania w każdych okolicznościach. Zaś takie "odgrywanie" skeczy Monty Pythona najczęściej jakby zupełnie mimowolnie uzmysławia jak bardzo są śmieszne i jak szalenie trafne i inteligentne.
Pomiędzy drugą a trzecią serią "Latającego Cyrku" w 1971 roku członkowie grupy Monty Pythona zrealizowali swój pierwszy film kinowy. Nadali mu tytuł, który od poczatku działaności był ich wizytówką "And Now For Something Completely Diffrent" ("A teraz coś z zupełnie innej beczki"). Była to składanka najbardziej znanych skeczy, przygotowana przede wszystkim z myślą o widowni amerykańskiej. Film ku zaskoczeniu Pythonów odniósł ogromny sukces w Wielkiej Brytanii, zaś w USA nie cieszył się zbyt wielkim powodzeniem. Ameryka odkryła i zachwyciła się Monty Pythonem dopiero w kilka lat później. Ten pierwszy kontakt z kinem zachęcił członków grupy do rozwinięcia pomysłu na kolejny film. Był nim "Monty Python i Święty Graal", niskobudżetowa produkcja, w której swoje udziały mieli namówieni przez producenta Michaela White'a członkówie rockowych grup Pink Floyd i Led Zeppelin. Film odniósł sukces i udowodnił tym samym, że grupa Monty Python doskonale radzi sobie z językiem filmu, wnosząc doń ożywcze idee.
5 grudnia 1974 roku BBC wyemitowało ostatni odcinek czwartej serii "Latającego Cyrku Monty Pythona", w tworzeniu której nie brał już udziału John Cleese. Członkowie grupy czując, że w każdej chwili grozi im popadnięcie w rutynę i wyczerpanie pomysłów, coraz wyraźniej dążyli ku samodzielności. "Pracowanie w grupie to wielka frajda, ale każdy z nas jednocześnie potrzebuje mieć własną tożsamość. Jeżeli jesteśmy ze sobą związani przez prawie rok powstawania jednej serii programów TV, wtedy trudność sprawia posiadanie życia poza grupą. Czasami wręcz zmuszeni jesteśmy dzwonić i pytać czy możemy wziąć kąpiel. Musimy rozwijać się indywidualnie, aby grupa przetrwała" - mówił Graham Chapman.
"Latający Cyrk" powoli stawał się historią, członkowie grupy coraz częściej pracowali na własną rękę, ale Monty Python nadal istniał, stając się zjawiskiem multimedialnym, nie ograniczającym się jedynie do telewizji. Pythony realizowały filmy, nagrywały płyty, wydawały książki ("Monty Python Big Red Book" - "Wielka Czerwona Książka Monty Pythona", która oczywiście była... niebieska, czy "The Brand New Monty Python Book" - "Nowiutka Książka Monty Pythona", na obwolucie której wydrukowane zostały ślady brudnych rąk do złudzenia przypominające prawdziwe), a także występowali na scenie, prezentując swe najsłynniejsze skecze. W 1979 roku członkowie grupy spotkali się ponownie na planie filmowym, aby zrealizować "Żywot Briana", film, który odniósł ogromny sukces, ale też oskarżony o bluźnierstwo wywołał prawdziwy skandal. "Żywot Briana" grupy Monty Python przyczynił się do powstania jednej z najlepszych angielskich wytwórni filmowych HandMade Films. Mówi Michael Palin : "Było ustalone, że "Żywot Briana" powstanie w wytwórni EMI. Włożyliśmy już w ten projekt trochę pieniędzy, kiedy okazało się, że szefowie EMI przestraszyli się scenariusza i wycofali z umowy. Eric Idle spotkał w tym czasie w Los Angeles George'a Harrisona (słynnego ex-Beatlesa), który jak się okazało od dawna był wielkim fanem Monty Pythona. Harrison upewnił się, że mieliśmy pieniądze i ostatecznie sam ze swoim partnerem Denisem O'Brienem sfinansował film.".
Na początku lat osiemdziesiątych powstały dwa kolejne filmy kinowe sygnowane przez wszystkich członków Monty Pythona. Pierwszy był zapisem koncertu, który odbył się w Hollywood. "Monty Python na żywo w Hollywood Bowl" to zbiór znanych wcześniej skeczy w nowej aranżacji. Ostatni, jak się okazało, wspólny film Pythonów noszący tytuł "Sens Życia wg Monty Pythona" powstał w 1983 roku i został uhonorowany Nagrodą Specjalną Jury na festiwalu w Cannes. W następnych latach grupa nadal istniała, chociaż jej członkowie przede wszystkim kontynuowali działalność artystyczną na własną rękę. W 1989 roku obchodzili jubileusz dwudziestolecia istnienia Monty Pythona. Odbywał się on pod hasłem "pierwsze 20 lat". Niestety okazało się, że ostatnie. Gdy w październiku 1989 roku zmarł Graham Chapman, pozostali członkowie grupy zdecydowali, że w ten smutny sposób historia Monty Pythona zakończy się. Ex-Pythony łączą jednak nadal ścisłe związki przyjacielskie i zawodowe. W 1987 roku stworzyli wytwórnię filmową Prominent Features, która zajmuje się produkcją filmów nie tylko członków grupy, a także jest agencją reprezentującą interesy ex-Pythonów.
Notka pochodzi z broszury wydanej z okazji przeglądu filmów Monty Pythona, który odbył się w kwietniu 1992 w Warszawie. Opracowanie: Anna Kozanecka, Ewa Mazierska, Ewa Modrzejewska.